Tajemnicza tapenada z czarnych oliwek
23 listopada 2012

Pastę z czarnych oliwek przygotowuję mojemu mężowi zawsze w piątek po południu. W ten sposób z kieliszkiem czerwonego wina i pastą na chrupiącej bagietce świętujemy początek weekendu. Pastę nazywamy ironicznie „tajemną”, bo nie chcę zdradzić mężowi składników i ich proporcji, wypieram się ich nawet wtedy, gdy znajdzie i rozpozna w niej większe kawałki oliwek lub czosnku.

    Składniki:
  • 200 g czarnych oliwek
  • 30 g parmezanu
  • 1 ząbek czosnku
  • oliwa z oliwek
  • bagietka lub grzanki z białego pieczywa
  • szczypta soli

Przygotowanie:

  1. Odsączone z zalewy czarne oliwki wrzucam razem z jednym obranym ząbkiem czosnku i pokrojonym na mniejsze kawałki parmezanem do blendera i miksuję.
  2. Po parunastu sekundach otwieram blender i dolewam 2 łyżki oliwy. Solę do smaku.
  3. Ponownie miksuję, tak, żeby poszczególne składniki nie były już widoczne, ale równocześnie żeby pasta nie byla całkiem gładka.

Z podanej ilości składników powstanie mały słoiczek pasty. Do składników powyżej można też dodać 3-4 fileciki anchois i 2 łyżki kaparów, wtedy otrzymamy tradycyjną prowansalską tapenadę.

Wasze komentarze
Maggie
23 listopada 2012

Ciesze sie, ze nam zdradzilas :)

wusia
23 listopada 2012

Tylko ci…! Bo się dowie i nie będzie mnie potrzebował!

Marta
23 listopada 2012

My też uwielbiamy z mężem zaczynać weekend czerwonym winem i jakąś pyszną przekąską. Tapenady nigdy nie robiłam, ale bardzo chętnie spróbuję – może nawet już w ten weekend! :) Być może dobra by była także wersja z z odrobiną kaparów…

wusia
23 listopada 2012

Cześć Marta, już zaczynacie ? Zmiksowałaś już tapenadę? Ja po wczorajszych Kuchennych Rewolucjach nabrałam ochoty na carbonarę, czekam więc na męża i gotujemy. Jakieś pomysły na przystawkę na kolejny piatek ?

Marta
26 listopada 2012

W ten weekend jednak nie miksowałam ;), ale liczę na to, że w następny się uda. Ostatnio też mam „fazę” na włoskie dania :) Po pomysły na przystawki zapraszam Cię na przepisyzpodrozy.pl. Może carpaccio albo domowe pesto z paluszkami grissini?

Skomentuj artykuł

 *