Od trzech miesięcy mieszkam w Bonn. Moja pierwsza kuchnia w hotelu mieściła się w… szafie. Ograniczałam się do robienia makaronu z gorgonzolą i pieczarkami. Kuchnia w kolejnym mieszkaniu rozrosła się do czterech metrów kwadratowych i dawała więcej możliwości. Po zakupach podstawowych naczyń i garnków w Ikea zaczęłam nawet gotować spaghetti puttanesca i piec bułki, ale nadal brakowało mi większości sprzętów i składników. Ponieważ jednak jestem na miejscu i mam dostęp do niemieckich produktów, postanowiłam rozpocząć „Okres kuchni niemieckiej” i w tym czasie rozprawić się z tradycyjnymi przepisami mojego obecnego miejsca zamieszkania. Zaczynam od zupy z soczewicy, czyli od linsensuppe.
- Składniki:
- 225g brązowej soczewicy
- 1 łyżka oliwy z oliwek
- 1 cebula, drobno posiekana
- 1 por, pokrojony w plasterki
- 2 marchewki, pokrojone w cienkie plasterki
- 1/6 selera, pokrojonego w cienkie słupki
- 120g chudego boczku
- 2 liście laurowe
- 2 ziela angielskie
- 2 duże ziemniaki
- 1,5 litra bulionu warzywnego
- 2 łyżki świeżo posiekanej natki pietruszki
- sól i pieprz
Przygotowanie:
- Na początku płuczemy soczewicę w zimnej wodzie.
- W rondlu rozgrzewamy oliwę i dodajemy do niej pokrojony w słupki boczek.
- Gdy boczek zaczyna się rumienić, dodajemy do niego cebulkę, a gdy cebulka się zeszkli, dodajemy pora, marchewkę, selera, liście laurowe i ziele angielskie.
- Przesmażamy wszystko razem i wsypujemy soczewicę, mieszamy i wlewamy wywar warzywny.
- Całość zagotowujemy, zmniejszamy ogień i pod przykryciem gotujemy przez kolejną godzinę (soczewica ma być miękka, ale powinna zachować swój kształt).
- 15 minut przed końcem gotowania dodajemy pokrojone w kostkę ziemniaki.
- Przed podaniem wyjmujemy liście laurowe, doprawiam do smaku solą i pieprzem.
- Na koniec można też zabielić zupę słodką śmietaną, ale to już kwestia gustu i podejścia do diety.
Super – rozprawić się z niemiecka zupą!!! Tak też ją ugotuję mojemu panu wnuczkowi oczarowanemu tym daniem w przedszkolu. Pozdrawiam.